24 października w Muzeum Regionalnym w Bestwinie odbył się wernisaż malarstwa pani Haliny Klimczyk-Gawędy. Autorka choć urodziła się w Czechowicach-Dziedzicach, a obecnie mieszka w Tychach – wzrastała również w Bestwinie, gdzie żyli jej dziadkowie, Weronika i Wacław Klimczykowie.
Z wykształcenia jest filozofem, ukończyła studia na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Malarstwem zainteresowała się już podczas studiów, pracę magisterską pt.: „Piękno współbrzmienia - o harmonii filozoficznie i powszechnie” pisała pod kierunkiem prof. dr. hab. Jacka Widomskiego. Od 2007 roku jest studentką Uniwersytetu Trzeciego Wieku przy Akademii Techniczno-Humanistycznej w Bielsku-Białej, a od 2008 r. uczestniczy w zajęciach malarstwa w Zespole Plastycznym. Malarstwo studiuje nieprzerwalnie pod kierunkiem prof. dr hab. Ernesta Zawady. Pani Halina wciąż doskonali swoje zainteresowania – obejmują one filozofię, malarstwo, intensywnie uprawia fotografię oraz pogłębia wiedzę z muzyki. Od 2009 roku corocznie bierze udział w Ogólnopolskim Konkursie malarstwa im. Ignacego Bieńka w Bielsku-Białej, w którym pięciokrotnie otrzymała wyróżnienie za swoje prace. Ponadto jest bohaterką ponad 30 wystawach zbiorowych i indywidualnych. Jak sama mówi, w swojej pracy inspiruje się przyrodą, pięknem i ładem, tematami prac są często ogrody, pejzaże, kobieta, dziecko, architektura czy też martwa natura. Wiele prac jest zainspirowanych licznymi podróżami, a także muzyką. Fascynuje się zjawiskami atmosferycznymi oraz grą świateł, które również są często tematami jej prac. Uprawia wszystkie techniki malarskie: olej, akryl, akwarelę i pastel. Pasjonuje ją również proces tworzenia grafiki.
Zorganizowana wystawa to swoista podróż sentymentalna do Bestwiny. W młodości pani Halina często tu bywała, a w roku 1964-1965 mieszkała, gdy uczyła się do matury. W tymże okresie pokochała Bestwinę - ziemię swoich przodków. Zawsze też wraca wspomnieniami do ogrodu „na krakowskiej kępie”, który zakładał dziadek wraz z jej ojcem. Jak sama mówi: „Moi rodzice Eugenia i Alojzy Klimczykowie zaszczepili we mnie miłość do przyrody, do pięknego krajobrazu, do harmonii. Odkrywałam to każdego razu wędrując od najmłodszych lat z rodzicami do babci, dziadka, do cioci, wujków czy kuzynów. Zachwycałam się wtedy zawsze pięknem pagórkowatego krajobrazu Bestwiny. Ciekawili mnie ludzie mieszkający w pobliżu domostwa moich dziadków. Nadal z wielką radością przemierzam drogi i ścieżki Bestwiny. Wzgórze kościelne, gdzie spoczywają na wieczność moi ukochani bliscy ma dla mnie dziś szczególną wartość”.
Przeskakując z przeszłości w teraźniejszość pani Halina mówiła otwarcie, iż dziś najczęściej obcuje z przyrodą, przemierza ogrody, parki, piękne miasta, kocha również podróżowanie i poznawanie świata. Stara się odwiedzać te miejsca, które dają jej inspirację do kolejnych prac plastycznych. A siłę czerpie będąc mężatką, mamą oraz babcią. Kończąc spotkanie gorąco zachęcała do odkrycia miłości do swoich rodzinnych stron i zobaczenia tej sentymentalnej wystawy, która czynna będzie do 11 listopada w Muzeum Regionalnym, czyli w starej szkole gdzie uczyła jej ukochana ciocia „Elza” – znana jako Elżbieta Kubicowa.